Dziś Senat przegłosował ustawę w sprawie tzw. trzynastej emerytury, która zakłada, że wraz z majowym świadczeniem emeryci i renciści otrzymają 1100 zł brutto (ok. 888 zł netto) jednorazowego dodatku. Projekt trafi teraz do Kancelarii Prezydenta, gdzie będzie czekał na podpis Andrzeja Dudy.
Jak informuje portal Onet.pl, petycję o niepodpisywanie ustawy do głowy państwa skierował właśnie Klub Jagielloński.
O co dokładnie chodzi? Konstytucja daje prezydentowi 21 dni na decyzję, co zrobić z przedstawioną mu ustawą. W przypadku programu "Emerytura plus" parlament postawił głowę państwa pod ścianą. W ustawie jest bowiem zapisane, że "trzynastka" miałaby zostać wypłacona emerytom razem z majowym świadczeniem, czyli w praktyce najpóźniej we wtorek 30 kwietnia. A prezydent teoretycznie może jeszcze do tego dnia w ogóle ustawą się nie zajmować. Zgodnie z konstytucją ma czas do 3 maja.
- Dotychczas było tak, że składało się obietnice wyborcze, ale trzeba było wygrać wybory, by je zrealizować. Prezentując „piątkę Kaczyńskiego" PiS odwróciło logikę: korzystając z władzy najpierw zrealizujemy, co obiecaliśmy, a później wy nas wybierajcie. Pośpiech sprawił, że tak ważna dla PiS ustawa może mieć wadę, która może przesądzić o niekonstytucyjności ustawy. W podobnej sprawie przed kilkoma laty już tak zawyrokował Trybunał Konstytucyjny - komentuje w rozmowie z Onetem Piotr Trudnowski, prezes Klubu Jagiellońskiego.
Zdaniem Klubu Jagiellońskiego, Prawo i Sprawiedliwość tak pospiesznie procedowało ustawę o „trzynastce dla emerytów", że nie zauważyło, iż nawet jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę, to emeryci mogą nie zobaczyć ani złotówki z obiecanych przez Jarosława Kaczyńskiego 11 miliardów.